Tak smażyła powidła moja prababcia, babcia, mamuśka i na koniec ja. Trawa to długo, ale smak niepowtarzalny.
Śliwki umyć, wypestkować. Do smażenia powideł użyć dużego garnka z grubym dnem. Ja nie dodałam cukru, moje śliwki były bardzo słodkie.
Pierwszy dzień – smażyć śliwki 1,5 godziny, co jakiś czas mieszać. Nie przykrywać garnka. Odstawić garnek i zostawić w chłodnym miejscu do następnego dnia. Garnek już musi być przykryty.
Drugi dzień – smażyć śliwki 1,5 godziny, ale od razu mieszać . Szybko się mogą przypalić. Jeśli śliwki nie były zbyt słodkie dodać cukier do smaku. Powidła powinny już być dosyć gęste. Zostawić powidła ponownie na noc w chłodnym miejscu.
Trzeci dzień – smażyć śliwki do uzyskania gęstej masy. Cały czas mieszać.
Gorące powidła włożyć do wyparzonych słoików, zakręcić przykrywkę. Pasteryzować 15 minut.
Pracochłonne, ale smak niepowtarzalny.
Ten wpis nie posiada jeszcze żadnych komentrzy.