Co roku robię sama uszka, nigdy te kupne nie będą takie pyszne jak domowe. Wszyscy za nimi szaleję, razem z barszczykiem to poezja.
Trochę pracy z tymi uszkami, ale warto, zawsze je robię wcześniej żeby przed wigilią zaoszczędzić czas na coś innego co musi być przygotowane przed samą kolacją.
Przygotowanie farszu – włożyć grzyby do miseczki i zalać wodą, zostawić na 30 minut. Następnie zagotować grzyby w tej samej wodzie co się moczyły grzyby. Gotować na małym ogniu 30 minut. Na patelni z małą ilością oleju smażyć posiekaną drobno cebulkę tak długo aż zmięknie. Następnie dodać ją do odcedzonych z wody grzybków, wymieszać i doprawić do smaku solą i pieprzem. Masa musi być pikantna, może nie musi ale powinna, smak uszek będzie wyrazisty. Nie wylewać wody z suszonych grzybów, wlać ją do małego pudełka i zamrozić. Można ją dodać do rożnych potraw, super będzie jak dodacie ją do barszczu czerwonego itd.
Zmielić masę z grzybów i przesmażyć jeszcze raz na patelni. Odstawić do ostudzenia.
Ciasto na uszka – z podanych składników zagnieć ciasto, ugnieć w kulę i wstawić na 15 minut do lodówki. Następnie rozwałkować cienko ciasto w prostokąt. Za pomocą łyżeczki nałożyć farsz co 4 cm i przykryć ciastem. Na około farszu wyciąć pierożek za pomocą kieliszka.
Każdego pierożka po kolei zawinąć na palec i zakleić rogi. Położyć uszka na deskę posypaną lekko mąką. Zostawić pierożki do przesuszenia na około 20 minut.
Z tej porcji wychodzi przeszło 100 uszek, zależy to od tego jakie cienkie ciasto rozwałkujecie. Teraz już tylko mrozić, ułożyć na lekko posypaną mąką tacce i włożyć do zamrażarki. Jak już zamarzną można wyjąć i włożyć do woreczków. Uszka będą pięknie wyglądały i nie będą zdeformowane przez mrożenie.
Gwarantuję są pyszne.
Ten wpis nie posiada jeszcze żadnych komentrzy.