Taki rosół dla mnie zawsze będzie najlepszy. Wspomnienie z dzieciństwa, lata młodości.
Jeśli chcecie ugotować taki rosół z wiejskiej kury to będziecie musieli dłużej gotować. Jak to piszę zaraz mi się przypomniał ten widok „oczka” na rosole i ten zapach. Jako dziecko całe wakacje byłam na wsi w Osowcu u mojej kochanej cioci Jadzi. Jej rosół był tak samo pyszny jak mamy, bo to siostry 🙂
Zrobić kluseczki, patrz tu lane kluski
Do dużego garnka wlać wodę, dodać oczyszczonego i pokrojonego w kawałki kruczka. Zagotować wodę i natychmiast zmniejszyć ogień do minimum. Wszystkie szumy które powstaną dokładnie zebrać i wyrzucić. Rosół powinien być czysty i klarowny. Doprawić solą i pieprzem.
Na widelec nakłuć cebulę i obsmażyć na płomieniu od gazu, lub obsmażyć na patelni. Następnie dodać do rosołu. Marchewki, korzeń pietruszki obrać i przekroić na pół lub na cztery części. Oczywiście wzdłuż. Dodać do rosołu.
Dodać również ziarenka ziela angielskiego, maggi, gałązki świeżej natki pietruszki.
Gotować bardzo powoli i na małym ogniu, aż kurczak będzie miękki. Na koniec wyjąć cebulę i łodyżki natki pietruszki i wyrzucić.
Na talerze położyć kluseczki i zalać gorącym rosołem. Posypać posiekaną natką pietruszki.
Pychotka, polecam
Ten wpis nie posiada jeszcze żadnych komentrzy.