Pamiętam tą zupę jak moja mama ją robiła. Niedawno sobie o niej przypomniałam.
Do dużego garnka wlać wodę dodać pokrojone w talarki marchewki i mieszankę warzyw pokrojonych drobno , doprowadzić do wrzenia i gotować chwilkę. W tym czasie na patelni smażyć pokrojony drobno boczek wędzony, jak już boczek lekko się stopi dodać pokrojoną cebulę i smażyć aż cebula się zarumieni. Dodać do wywaru. Teraz czas na pozostałe składniki kilka grzybków suszonych, pokrojoną kiełbasę, majeranek, pokrojone ziemniaki, ząbek czosnku.
Gotować na małym gazie do momentu aż ziemniaki będą miękkie. Na koniec dodać troszeczkę śmietany tylko do zabielenia zupy, ale to nie jest konieczne. Tak robiła moja mama więc tak napisałam.
Możecie użyć innej kiełbasy, ale nie tłustej. Kiedyś moja mama zawsze dodawała końcówki kiełbas, które zawsze chowała, dlatego często ludzie nazywali tą zupę kryzysową 🙂
Smacznego
Ten wpis nie posiada jeszcze żadnych komentrzy.