To aż dziwne, ale nie pamiętam kiedy ostatni raz robiłam rosół wołowy. Kompletnie o nim zapomniałam i szkoda. Jest bardzo dobry, warto o nim pamiętać.
Mięso umyć i wrzucić do dużego garnka z wodą, doprowadzić do wrzenia, zmniejszyć gaz . Podczas podgrzewanie wytworzą się szumy, które delikatnie wyciągnąć i wyrzuć. Doprawić do smaku solą i pieprzem, gotować na bardzo małym ogniu aż mięso lekko zmięknie ( nie może być miękkie, ponieważ będzie się jeszcze mięso gotowało razem z warzywami. Na patelni z odrobiną tłuszczu obsmażyć cebulę, następnie lekko marchew i pietruszkę, dodać do rosołu.
Pęczek pietruszki związać za pomocą gumki, odciąć górną część i wrzucić do zupy. Dodać pozostałe składniki i powoli gotować.
Nie może się gotować zbyt mocno, tylko lekko pyrkać. Jak już warzywa i mięso jest miękkie, zupa jest gotowa. W razie potrzeby dopraw do smaku solą i pieprzem oraz maggi .
Rozlać zupę do miseczek lub talerzy dodać ugotowany makaron i obsypać posiekaną natką pietruszki.
Ten wpis nie posiada jeszcze żadnych komentrzy.