Co roku robię ten syrop, w tym roku postanowiłam zrobić lekko zmieniony. Smak super, polecam. Na upały idealny napój, orzeźwiający i pyszny. Fajnie też pasuje z dodatkiem alkoholu 🙂 Oczywiście tradycyjny syrop już lodówce. 

syrop

Kwiaty czarnego bzu oczyścić z ewentualnych robaczków czy innych intruzów. Ja nigdy nie płuczę bo tutaj chodzi o ten pyłek na kwiatkach. Najlepiej zbierać w słoneczny dzień w miejscach daleko od ulicy. Odciąć kapelusze kwiatu od łodyżek. Cytryny sparzyć i pokroić w plasterki, imbir obrać ze skórki i pokroić w bardzo cieniutkie plasterki lub drobno posiekać. Mięte opłukać.

Do garnka wlać wodę, dodać cukier i zagotować. Odstawić żeby lekko przestygło. Dodać kwiaty czarnego bzu, imbir, pokrojone cytryny, miętę. Wszystko zanurzyć w syropie. Przykryć i odstawić w zimnym miejscy na 24 godziny.

Przelać przez sitko, cytryny i kwiaty czarnego bzu mocno wycisnąć. Cały syrop musi zostać. Wyciśnięte cytryny i kwiaty i całą resztę wyrzucić. Zostawić tylko czysty syrop.syrop

Wlać syrop do butelek i wstawić do lodówki. Jak nie macie tyle miejsca w lodówce można taki syrop zamrozić, ale wtedy nie wlewać do pełnego do butelek. Podczas mrożenia syrop zwiększy swoją objętość.

Ja przechowywałam ten syrop w lodówce prawie rok.

Podawanietrochę syropu wlać do szklanki i zalać gazowaną lub niegazowaną wodą. Można wrzucić kilka owoców i listki mięty oraz kostki lodu. Napój będzie idealny na upały. 

Naprawdę pycha. Jak lubicie aromat kwiatu czarnego bzu to będziecie zachwyceni.