Wczoraj sobie o niej przypominałam i szybko poleciałam jej poszukać. Degustacja była wieczorem, jest pyszna. Delikatna, niezbyt mocna, z lekkim posmakiem wiśni.
Same jagody nie dają zbyt ciekawego smaku, po dodaniu wiśni nalewka nabiera ciekawego posmaku. Wiśnie czuć jakby w oddali, ja tak to nazywam gdy smak nie jest dominujący.
Jagody, wiśnie, liście wiśni opłukać pod bieżącą wodą i dokładnie odcedzić. Zostawić na sitku na dłuższą chwilkę. Wiśnie lekko zmiażdżyć, spowoduje to, że spirytus dotrze łatwiej również do pestek.
Wszystko wrzucić do dużego słoja i zalać spirytusem, zakręcić słój. Odstawić na miesiąc, co kilka dni potrząsnąć słoikiem.
Po miesiącu zagotować wodę z cukrem, cukier musi się rozpuścić. Zdjąć szumy z góry i zostawić aż ostygnie. Spirytus zlać z owoców, lekko można przydusić owoce, żeby wszystko wydobyć. Wlać wodę z cukrem do spirytusu i wymieszać. ponownie wlać do słoja, zakręcić i zostawić na jakiś czas, żeby cały osad spadł na dół, Wtedy delikatnie zlać czystą nalewkę, a dół przelać przez bibułkę filtracyjną. Rozlać do butelek.
Po sześciu miesiącach jest gotowa do picia. Trochę trzeba poczekać, ale warto.
Nalewka jest rewelacyjna, polecam i życzę miłych wieczorów z takim trunkiem 🙂
Ten wpis nie posiada jeszcze żadnych komentrzy.