Właśnie wróciłam z Włoch, kupiłam kilka gazet z przepisami, które powoli tłumaczę. Jako pierwsze zrobiłam „Frappe aromatizzate” czyli nasze faworki.
Jem je drugi dzień i są tak samo chrupiące jak wczoraj. Bardzo się cieszę bo czasami na drugi dzień chrusciki miękną, a te nie ??♂️
Mam nadzieję że będą Wam smakowały. Jedliśmy je na stokach narciarskich, były pycha.
Wykonanie ciasta – masło najlepiej pokroić na małe kawałeczki, wrzucić do miski. Ułatwi to wyrabianie ciasta i połączenie się wszystkich składników. Do miski wrzucić pozostałe składniki i szybko zagnieść na gładką masę. Lekko spłaszczyć ciasto i włożyć na 30 minut do zamrażarki lub na godzinę do lodówki.
Wykonanie thermomix
- do naczynia miksującego dodać pokrojone na kawałki masło, cukier, żółtka, jajka, mąkę, szczyptę soli, likier amaretto, wyrobić ciasto 2 minuty, naczynie zamknięte, interwał
- reszta jak przy normalnym wyrabianiu
Formowanie – rozwałkować ciasto na cienkie ciasto i pokroić na dowolne kształty. Część w prostokąty nacięte w środku, część w prostokąty i następnie w środku zagnieść, formując wstążeczki lub jak nasz tradycyjne faworki. Pokroić ciasto na prostokąty o długości 7 cm i szerokości 2,5 cm. Na środku zrobić nacięcie, ale nie do końca. Następnie przełożyć przez dziurę jeden z boków prostokąta. Formując ładny kształt faworka.
Smażenie – rozgrzać olej i partiami wrzucać faworki. Smażyć do momentu aż nabiorą złotego koloru z dwóch stron. Trwa to błyskawicznie. Usmażone rozłożyć na kuchennych. Posypać cukrem pudrem i podawać.
Najsmaczniejsze zawsze są tego samego dnia.
Ten wpis nie posiada jeszcze żadnych komentrzy.